sobota, 28 czerwca 2014

Moja pielęgnacja skóry

Na przełomie marca i kwietnia zauważyłam, ze stan mojej skóry pogorszył się. Mam cerę miesza, ale żaden krem, który stosowałam, nie uspokoił mojej skóry- albo na policzkach wysuszał mi skórę, albo zapychał strefę „T”, co powodowało nowe wypryski. Przetestowałm mnóstwo kremów (m.in. Lirene Youngy 20+,  L’Oreal Triple Fresh Active), ale żaden nie zadziałał tak, jak obiecywał to producent. Postanowiłam, więc udać się do dermatologa, aby dobrać odpowiednią , dla mnie, pielęgnację.

Po dokładnym obejrzeniu mojej skóry pani dermatolog,powiedziała, że moja skóra jest dość nietypowa. Określiła ją jako skórę wrażliwą, mieszaną, ze skłonnością to mocnego przesuszania się na policzkach.
Jako pierwszy produkt do pielęgnacji cery, pani doktor  poleciła mi wodę termalna, która ma koić, nawilżać skórę mojej twarzy, łagodzić  podrażnienia. Poleciła mi wodę marki Uriage, która nie wymaga osuszenia, przez co może być stosowana nawet na makijaż w celu odświeżenia w ciągu dnia. Swoją wodę kupiłam w Super- Pharm na promocji, za 14zł (150ml).

Dodatkowo mam obowiązkowo stosować krem z filtrem.  Z polecenia pani w aptece kupiłam filtr La Roshe Posay, ultra wysoką ochroną 50+. Jak wyraziła się p. dermatolog, filtr chroni nas nie tylko przed promieniowaniem UVA/ UVB, ale także chroni przed, nieodwracalnymi, przebarwieniami po trądzikowymi.  O kremach z filtrem ukaże się niebawem osobny post, w którym przybliżę wam jak działają.



Jeśli chodzi o kremy wybrałyśmy dermokosmetyki z firmy Pharmaceris oraz AA. Na początku dostałam próbki, które stosowałam przez 3 tygodnie, potem wybrałam się na kolejną wizytę do lekarza.  W międzyczasie podczas zakupów w aptece, farmaceutka poleciła mi kremy Alantan Dermoline, które są przeznaczone do cery wrażliwej. Miałam do wyboru lekki krem Alantan (wersja niebieska) oraz krem z witaminą A (wersja fioletowa). Kupiłam oba, gdyż cena to zdecydowany plus tych produktów-kosztują ok. 8zł.  Podczas wizyty u dermie atologa, pani stwierdziła, że moja skóra uległa poprawie i zdecydowałam się na zakup pełnowymiarowych produktów. Pokazałam jej kremy polcone przez farmaceutkę, powiedziała , że mają bardzo dobry skład i mogę je stosować na przemian z kremami z firmy Pharmaceris i AA.



A teraz przejdźmy do mojej konkretnej pielęgnacji, zacznijmy od pielęgnacji porannej.


Twarz myję kremem-żelem z BeBeauty ( produkt dostępny w Biedronce). Kolejny krok to przemycie twarzy płynem bakteriostatycznym z Pharmaceris. Płyn na 2% stężenie kwasu migdałowego, co zapewnia odpowiednią regenerację naskórka. Następnie twarz spryskuję wodą termalną. Czekam chwilę aż woda się wchłonie i przechodzę do aplikacji kremu. Do porannej pielęgnacji mam 2 kremy. Pierwszy do matujący krem z firmy AA przeznaczony do skóry trądzikowej, drugi do krem z Pharmaceris z serii T, jest to krem zwężający pory. Gdy kremy się wchłoną , nakładam krem z filtrem, a potem przechodzę do makijażu.



Najważniejszym krokiem w wieczornej pielęgnacji jest właściwy demakijaż. Pierwsze co robię, do przemywam twarz płynem micelarnym. Obecnie stosuję ten z formy Garnier, ale bardzo lubię też płyny z BeBeeauty, L’Oreal’a czy Biodermy. Gdy zdjęłam już wierzchnią część makijażu przechodzę do dokładnego umycia buzi. Tutaj ponownie używam kremu-żelu z Biedronki. Potem używam płynu z Pharmaceris, o którym pisałam powyżej. Następnie używam wody termalnej. Kolejny krok to aplikacja kremu. Kremem, jakiego używam na noc jest emolientowy krem nawilżający z Pharmaceris (seria E). Jest to krem na dzień, ale dermatolog poleciła mi stosowanie go na noc, gdyż jest zbyt ciężki na dzień (szczególnie latem).




To tyle jeśli chodzi o moją codzienną pielęgnacje. Mam nadzieję, że mój post przyda się dla Was. Jeśli macie jakieś pytania, lub chcecie się podzielić Waszymi metodami na pielęgnacje twarzy, zapraszam do udzielania się w komentarzach. Zapraszam do odwiedzania mojego bloga, już niedługo pojawi się post o makijażu na letnie dni. Pozdrwiam Was serdecznie!!


wtorek, 24 czerwca 2014

Wypadanie włosów- jak przeciwdziałać?

Dopiero zaczynam moją blogową działalność i długo zastanawiałam się nad tematyką pierwszego postu. W końcu postanowiłam , ze na początku podzielę się z Wami moją pielęgnacją  włosów.
Mam obecnie 19 lat. W dzieciństwie i we wczesnym wieku nastoletnim mogłam pochwalić  się bujną czupryną na mojej głowie J Miałam grube włosy, których było naprawdę dużo, rosły bardzo szybko. Nie zależało mi wtedy na długich włosach, dlatego biegałam do fryzjera co dwa miesiące. Może trudno w to uwierzyć, ale nie lubiłam moich włosów, chciałam żeby było ich mniej.  Teraz sama się sobie dziwie.  Ile bym dała, żeby  teraz mieć takie włosy..

Moje włosy są średniej długości, końcówki są rozjaśniane. Mają lekką skłonność do puszenia się i przesuszania. Myje je co drugi dzień.

Od pewnego czasu zauważyłam, ze gubię coraz więcej włosów. Na podłodze, obok toaletki,  zauważyłam ogromną ilość włosów po każdym czesaniu. Oprócz tego włosy znajdowałam wszędzie- na poduszce, w wannie, na ubraniach.

Na początku postanowiłam wybrać się do apteki i z pomocą pani farmaceutki dobrać odpowiednią kurację. Postanowiłam, ze gdy to nie zadziała wybiorę się do dermatologa. Na szczęście udało mi sie w znacznej mierze rozwiązać problem.





W aptece pani poleciła mi dwa suplementy diety: Merz Special (ok. 35-50zł w zależności od apteki) oraz Wyciąg ze skrzypu polnego i pokrzywy (ok. 25zł). Oba suplementy łykamy 2 razy dziennie po jednej tabletce. Być może dla niektórych z Was jest to problem, jednak dla mnie nie jest to nic złego. Łykam suplementy od miesiąca i ani razu nie zapomniałam o nich.

Dodatkowo na skórę mojej głowy używam wcierki Jantar (ok. 14-15zł). Aplikuję ją na włosy codziennie wieczorem.  Wcierka jest naprawdę świetna. Jedynym minusem produktu jest niewygodne opakowanie, które uniemożliwia łatwą aplikację, dlatego tez przelałam ją do opakowania z dozownikiem. Teraz śmiało mogę dać tej wcierce 10/10 ;)

Rezultaty po stosowaniu kuracji przeciwko wypadaniu włosów(Merz Special, Jantar, Skrzyp polny): ilość zdecydowanych włosów zdecydowania zmniejszyła się. Przy linii czoła pojawiło się mnóstwo baby hair. W „zakolach” również zagęściły się włosy.

CODZIENNA PIELĘGNACJA:
Na moje włosy nakładam po umyciu 1 z dwóch odzywek, które obecnie posiadam. Raz w tygodniu na umyte, mokre włosy nakładam serum na zniszczone włosy marki Regenerum. W pozostałe dni używam Garnier Ultra Doux.

Obecnie posiadam tylko jeden olejek, jest to L’Oreal Proffesionel Serum do włosów zniszczonych. Nie jest to tani produkt (ok. 55zł za …ml), ale jest naprawdę wydajny. Używam go od stycznia tego roku, po każdym myciu włosów i mam jeszcze połowę opakowania.  Olejek ma chronić nasze końcówki przed rozdwajaniem. Moim zdaniem naprawdę działa, do ostatnio gościłam w salonie fryzjerskim 5 miesięcy temu, a moje końcówki są nadal w dobrej kondycji.

Z racji tego, ze moje włosy mają skłonność do puszenia się, do niedawna nie wyobrażałam sobie życia bez och suszenia i prostowania. Teraz jednak zrezygnowałam z tego kroku. Jedynie od czasu do czasu używam ciepła do stylizacji moich włosów. Gdy to robię, zawsze obowiązkowo używam produktów do termoochrony. Ostatnio zdecydowałam, się na spray Marion, który kosztuje grosze (ok. 7 zł), a jest naprawdę dobry.

JEŻELI MACIE JAKIEŚ PYTANIA- ZAPRASZAM DO ICH ZADAWANIA W KOMENTARZACH ;)

Have a nice day!
plan_uroda.pl